Najdłuższe zdanie, jakie dotąd powiedziała, brzmiało:
– Lalko! Nie możesz! Tu być!
Z wykrzyknikami, gdyż idea mówienia cicho jest mojej córce kompletnie obca, i pewnie taką pozostanie jeszcze jakiś czas (już widzę drzemki młodego, już widzę).
Lubię z nią rozmawiać. Większość słów rozumieją wprawdzie tylko osoby przebywające z Lichem stale, ale to w tym wieku normalne, natomiast bardzo fajnie jest słuchać, jak słowa te układają się w coraz dłuższe łańcuchy. A także jak przyswaja mnóstwo nowych wyrazów codziennie. Dość zaskakujące okazuje się także to, że naprawdę wszystko już rozumie i że naprawdę słucha wszystkiego, co mówimy. Niespodzianie wtrąca się do najróżniejszych tematów, nawet, gdy nam się wydaje, że w ogóle jej to nie interesuje, a w ogóle to przecież jest w drugim pokoju.
Jakoś nie spodziewałam się, że to JUŻ.
—
Dziś na zakupach zapragnęła sobie kupić szczoteczkę do zębów. Bardzo dobrze, czas na nową i pierwszy raz mogła sama wybrać, bo dotąd jakoś kupowałam bez niej.
Wybrała żółto-niebieską i są to kolory, których nigdy w życiu bym sama dla niej nie wzięła.
Daje do myślenia :)